Mam taką okazję, żeby w codziennym życiu obserwować szkołę... z różnych stron. Niestety wbrew zapewnieniom "tych z góry" czyli rządzących nie wszystko złoto co się świeci. Słyszałem wiele razy jakie to piękne mamy szkoły, jak dobrze przygotowane, jak dzieci będą się mogły bawić itd. itp.
Rzeczywistość jednej ze szkół - mała sala, zabawa co najwyżej siedząc w ławce lub na lekcji w-f (i w czasie przerwy na korytarzu); darmowy podręcznik - oczywiście - dzieci żegnały się z pierwszą częścią jak ze swoją najlepszą maskotką oddając ją do biblioteki tak by można było wydać drugą część, darmowy to on jest ale nie dla nauczycieli którzy muszą wszystko sobie wydrukować SAMI - przewodnik metodyczny, karty pracy, album liter, no i jeszcze mogą sami coś sobie zaprojektować jakby im czasu starczyło za pomocą specjalnej aplikacji. Dzieci mają być ponoć mądrzejsze ale uczą się w pierwszej klasie liczyć tylko do 10 (kiedyś uczono do 100) - przedszkolak potrafi więcej - wiem to sprawdziłem.
Mógłbym tak jeszcze wyliczać ale to dzisiaj niepoprawne politycznie. Walczmy o nasze dzieciaki bo ktoś chce nas ogłupić. Czego Jaś się nie nauczy tego Jan nie będzie umiał!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz