Obserwując wszystko to co dzieje się w naszym kraju oraz poza jego granicami przyszła mi na myśl taka refleksja i pytanie. Co dalej? Jedni podniecają się kampanią prezydencką, kandydatami lub kandydatkami. Inni stawiają pytania o debaty programy o to czy przemówią, czy zadzwonią czy nie do "dyktatora" Putina. Ktoś urządza bale wręcza nagrody, uczestniczy w karnawałach. Jeszcze inni są niezadowoleni, strajkują. Ale są też tacy, którzy siedzą w domach lub idą do pracy ale za marne grosze i zastanawiają się czy im wystarczy do 1-ego, 10-ego czy 25-ego. Czy szef podpisze im umowę na kolejne miesiące. Co zrobić, jak coś zaoszczędzić by żyło się lżej? Jaki będzie w przyszłości świat? Czyżby liberalizm powoli się już nudził, czy za dużo już mieliśmy tej wolności? Kto dzisiaj rządzi Światem i czy mamy jeszcze coś do powiedzenia? Może za kilka miesięcy lub lat zapuka do naszych drzwi jakiś separatysta lub dżihadysta i powie to koniec, ja tu rządzę, to mój świat?Czy w dzisiejszym świecie nie potrzeba więcej Boga i Jego wartości? Czy nie czas by do Niego się zwrócić?
Masz coś do powiedzenia? Komentuj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz